Dlaczego tak trudno w tym kraju leczy się zaburzenia psychiczne? Dlaczego media boją się o tym pisać?
Wywiad został poprowadzony z
Barbara Kaszyńska
wiceprezes Stowarzyszenia Pomost,
lek. psychiatra, specjalista terapii środowiskowej
Stowarzyszenie Pomost działa już od 20lat, jak zmieniło się nastawienie społeczeństwa do ludzi z zaburzeniami psychicznymi?
Raczej nieznacznie. Jedynie celebryci mają odwagę przyznać się, że cierpią na depresję.
Kto najczęściej zgłasza się po pomoc, chorzy czy ich rodzina?
Zdecydowanie najczęściej rodzina, zdarza się, że przyjaciele. W przypadku dzieci często są to nauczyciele i poradnie psychologiczno-pedagogiczne dostępne w każdej dzielnicy, zobowiązane do udzielania pomocy wsparcia w takich sytuacjach.
Dlaczego tak mało mówi się w mediach o chorobach psychicznych?
Zaburzenia psychiczne, dotyczą najważniejszych, jednocześnie najdelikatniejszych sfer życia osobistego. Postawy i uczucia rodzin oraz społeczeństwa są zazwyczaj ambiwalentne, poczynając od strachu po odrzucenie, a nawet napiętnowanie. Nazwanie kogoś chorym psychicznie to wciąż wyzwisko i potępienie. W związku z tym dla mediów to bardzo trudny temat związany z niejednoznacznością oceny i postaw społecznych.
Jak pandemia odcisnęła się na zdrowiu psychicznym obywateli?
Generalnie negatywnie. Utrata poczucia bezpieczeństwa to jeden z powodów wystąpienia objawów zaburzeń psychicznych – na ogół lękowo-depresyjnych. Zwłaszcza u osób, które mają obniżoną odporność na stres i brak umiejętności radzenia sobie z nim. Pandemia i izolacja pokazały, nam również jak ważny dla człowieka jest drugi człowiek i wspólnota oraz potrzeba zmian w otoczeniu, doświadczania nowych wrażeń, zwłaszcza dla młodych ludzi.
Są Państwo jedną z pierwszych w Polsce placówek, która promuje leczenie w oparciu o metodę Otwartego Dialogu, czy mogłaby nam Pani Doktor opowiedzieć coś więcej o tej metodzie?
Wprowadzanie tej metody to jeden z naszych najważniejszych celów.
Otwarty Dialog, to w wielkim skrócie, metoda opierająca się na zaangażowaniu i włączeniu kręgu osób (najlepiej jak najszybciej). Osoby te w porozumieniu ze sobą, pomogą zidentyfikować przyczynę kryzysu osobie cierpiącej i pomogą wdrożyć proces pokonywania go. Osoby wspierające wskazuje osoba w kryzysie, spośród rodziny i przyjaciół. Metoda została opracowana w latach 80-tych w Finlandii. W Polsce Metoda Otwartego Dialogu rozpowszechniania jest przez Fundację Polski Instytut Otwartego Dialogu.
Najnowszą metodą, pochodzącą z USA jest Reanimacja Emocjonalna. Wprowadzona przez lekarza psychiatrę, leczonego pierwotnie tradycyjnie w szpitalu, który wyzdrowiał dzięki pomocy bliskiej mu osoby. Metoda ta zakłada, bardzo osobisty kontakt terapeuty z pacjentem, który dąży do porozumienia z osobą doświadczającą kryzysu. Przede wszystkim dąży do porozumienia z osobą doświadczającą kryzysu. Dzieje się to poprzez okazywanie współczucia i bardzo uważne słuchanie. Staję się to źródłem, tworzenia klimatu poczucia bezpieczeństwa. Następnie wprowadza tę osobę w kolejny etap tj. uwalniania się od cierpienia i przechodzenia do poczucia własnej mocy. Rozpoczyna się proces odzyskiwania własnej woli. Ostatni etap to pomoc w spełnianiu własnych pragnień, wsparcie w ułatwianiu nawiązywania kontaktów społecznych.
Czy wprowadzili Państwo w swoim stowarzyszeniu, czy poradni inne innowacyjne standardy postępowania z chorymi i ich rodzinami?
Od początku istnienia Stowarzyszenia, postępujemy podobnie jak w wyżej opisanych metodach. Najważniejsze dla nas, to odnalezienie wszystkich dróg do zdrowienia i wspierania się nawzajem. Ponadto od 15 lat prowadzimy Środowiskowy Dom Samopomocy ,,Przystań’’; ostatnio od półtora roku prowadzimy projekt pt. ,,Razem Damy Radę’’, zakładający pomoc we wszystkich sferach życia, które przez chorobę uległy rozchwianiu. Nieustanie dbamy o zrozumienie dla chorego, szacunek i wsparcie. Ponad to od 12 lat w Stowarzyszeniu funkcjonuje ,,Centerko”- obecnie w randze Regionalnego Centrum Wolontariatu, które rozpowszechnia ideę wolontariatu, wzmacniającą proces powracania do zdrowia, utrzymywania go i rozwój osobisty na każdym etapie życia. Zarówno dla dzieci jaki i seniorów.
Dlaczego w szpitalu ludzie chorzy i ich rodzina, bardzo często nie mogą liczyć na wsparcie, zrozumienie czy odrobinę empatii?
Szpitale są na ogół przepełnione, pracownicy obłożeni koniecznością stosowania się do procedur, nie są dostatecznie wynagradzani. Często są przemęczeni, bo np. pracują dodatkowo w innych placówkach. Empatia, serdeczność, życzliwość i zrozumienie nie są brane pod uwagę w sprawozdaniach i wynagrodzeniach. Szczęśliwie mimo to kierowanie się empatią, życzliwością i odwołanie się do współczucia, nie zanikło.
Rehabilitacja psychiczna w Polsce wciąż raczkuje, jak ważny jest ten proces po wyjściu pacjenta z placówki medycznej?
Jest to proces leczenia co najmniej równie ważny jak stosowanie leków, pacjent bez adekwatnej pomocy rodziny i opieki środowiskowej staje się podatny na nawrót choroby i skazany na wegetację, w bardzo trudnej sytuacji życiowej.
Skąd pomysł na azyl, to pionierski projekt w naszym kraju?
Pomysł powstał w grupie uczestników zajęć i ich rodziców, którzy doświadczyli dobroczynnego oddziaływania wyjazdów wakacyjnych, organizowanych przez nasze stowarzyszenie. Pobyt poza domem, uwolnienie się od codziennych stresów natury psychologicznej, ponadto kontakt z naturą: zielenią, lasem, słońcem, spokój, obecność bardzo życzliwych sobie osób, to bardzo ważny czynnik terapeutyczny sprzyjający zdrowieniu.
Kto będzie mógł szukać tam pomocy?
Najbardziej potrzebujące w danej sytuacji osoby z grona naszych członków oraz uczestników projektów.
Czy pobyt będzie odpłatny, na jakich zasadach ma funkcjonować?
Będzie to zależne od środków, jakim Stowarzyszenie będzie dysponowało tzn. przekazach darowizn, środków z 1%. W tym miejscu zachęcamy do podzielenia się swoim 1% z naszym Stowarzyszaniem. Serdecznie zapraszam również do członkostwa.
Czego możemy życzyć „Pomostowi” na kolejne 20lat?
Szybkiej; pozytywnej zmiany podejścia społeczeństwa do osób doświadczających kryzysów psychicznych, które zdarzają się losowo. Nikt z nas nie jest doskonały, wszyscy jesteśmy zależni od innych tj. od otoczenia rodzinnego i społecznego, w którym przychodzimy na świat.
Szybkich i koniecznych zmian w systemie pomocy, zależnego finansowo i organizacyjnie od władz. Obszar tych problemów jest przez nie do tej pory zaniedbywany, pomimo że jak wiadomo podstawą zdrowia, każdego obywatela jest jego sprawczość w dbaniu o siebie i bliskich. Choroba czy nieszczęśliwy zbieg okoliczności może zdarzyć się każdemu. Problem występowania zaburzeń psychicznych niepokojąco rośnie. Wprowadzając nowe metody, można by im skuteczniej zapobiegać, oszczędzając przy tym na rentach chorobowych, wielokrotnych hospitalizacjach i refundacji znacznej ilości leków itd.
– lekarz psychiatra,
specjalista terapii środowiskowej
Barbara Kaszyńska
Potrzebowalam tego artykulut